Zbigniew Herbert "Matka"


- MATKA - 


Upadł z jej kolan jak kłębek włóczki. Rozwijał się w pośpiechu i uciekał na oślep. Trzymała początek życia. Owijała na palec serdeczny jak pierścionek, chciała uchronić. Toczył się po ostrych pochyłościach, czasem piął się pod górę. Przychodził splątany i milczał. Nigdy już nie powróci na słodki tron jej kolan.


Wyciągnięte ręce świecą w ciemności jak stare miasto.


Komentarze

Popularne posty