Leszek Lisiecki "Kobieta dla poety"
- KOBIETA DLA POETY -
a może to Bóg sam – czy też kto tam siedzi
i w skupieniu ludzkie losy waży w niebie
wysłuchał cierpliwie mej prośbnej spowiedzi
zadumał się chwilę i zesłał mi ciebie
dosyć długo siedział na zydlu wśród garów
i nim zaczął tworzyć zeszła doba cała
dwie garście humoru sporą garstkę żaru
energii dał łychę i trzy łychy ciała
kwaterkę ufności wlał ostrożnie z góry
dwie krople goryczy dla kaprysu dodał
pół beli jedwabiu – dla gładkości skóry
wypukłości lepiąc mruczał – co za moda
później - już z rozpędu – teraz znam przyczynę
okrasił urodą talentem i muzą
radości do życia przeważoną krzynę
chęci konwersacji – według mnie za dużo
długo jeszcze mieszał zamieniał pitrasił
wreszcie skończył mówiąc – to dzieło niestety
nie dla durnia który cudował grymasił
ale w sam raz w guście skromnego poety
.
.
.
(z antologii "Poezja na każdy dzień")
Fot. Richard Tuschman
Komentarze
Prześlij komentarz