Agnieszka Osiecka "Zesłowiczenie"

 



- ZESŁOWICZENIE - 


Nie przy­chodź do mnie, ży­cie, zbyt czę­sto,

do ser­ca jak do drzwi nie ło­mocz,

nie zmie­niaj fan­ta­zji w sza­leń­stwo

i Boga nie wzy­waj na po­moc.

Nie snuj się za mną, nie pę­taj,

w zmy­ślo­nych Pa­ry­żach mnie zgub,

niech za­snę jak żaba za­klę­ta

ze stud­nią roz­pa­czy u stóp.

Ty nie budź mnie, ży­cie, jak ka­pral,

po no­cach pod oknem mi nie wyj,

niech srebr­na śpie­wa mi har­fa

i zło­ty dep­ce mnie trze­wik.

Uciek­nę, gdzie cza­ry, gdzie mary,

prze­bie­gnę ci dro­gę jak kot,

po­cho­wam się w sta­re ze­ga­ry

i w śpiew­ki - prze­lew­ki wśród psot.

Ja wolę, jak ren­tier, na ty­łach

pod­miej­ską ce­pe­lią w dal kwi­lić,

niż fru­nąć na cięż­kich skrzy­dłach

i gi­nąć na pierw­szej li­nii.

Zbu­du­ję ci, ży­cie, psią budę,

a sama się rzu­cę w łan baź,

niech dra­pie mnie w sztucz­ny pod­bró­dek

z cu­kier­ków zro­bio­ny mój paź.

Ty nie strój mnie, ży­cie, w ko­ro­nę,

do ręki nie da­waj mi ber­ła,

nie wci­skaj swej mor­dy skrwa­wio­nej

w to miej­sce po sta­rych per­łach.

Ty przyjdź do mnie kie­dyś nad ra­nem,

ze śmier­cią jak z pan­ną pod rękę,

i po­daj mi czar­ny atra­ment

na śmiesz­ną ostat­nią pio­sen­kę. 

Sta­nie­my tak so­bie jak w lu­strach

ty - moje ży­cie, i ja,

i może to bę­dzie szó­sta -

a może prze­jedzie sto dwa...

"Nie­brzyd­ka z was dwoj­ga jest para" -

śmierć po­wie ście­ra­jąc z nas kurz.

Ja na to po­wiem: "Sen, mara..." 

A ży­cie: "już".

.

.

.

Fot. Magda Umer

Komentarze

Popularne posty